Przygotowanie auta do warunków zimowych powinno jak najszybciej wejść w krew każdemu kierowcy. Zależy od tego przede wszystkim bezpieczeństwo, ale też komfort jazdy. Pierwszą czynnością, o której zapewne pomyśli właściciel samochodu, jest wymiana opon. Nie ma sensu zwlekać – opony powinny być wymienione na czas, kiedy temperatura w dzień jest niższa niż 7 stopni Celsjusza. Jesienią nie wiadomo, kiedy taki dzień nadejdzie, więc nie dajmy się zaskoczyć. Poza tym warto pomyśleć o zmianie opon, zanim nastąpi masowe oblężenie warsztatów. Oszczędzi to czasu i nerwów.
Kwestia, czy opony letnie wymieniać na zimowe, w ogóle nie podlega dyskusji. Zimowe opony wykonane są z gumy, która w zimowych warunkach jest elastyczniejsza, dzięki czemu lepsza jest ich przyczepność. Istotna dla bezpieczeństwa w trudniejszych warunkach zimowych jest także rzeźba bieżnika. To od niej, między innymi, zależy zazębianie się opony i zaśnieżonej nawierzchni. Opony zimowe są większe, bo im większa jest powierzchnia styku z nawierzchnią, tym lepsza jest przyczepność. Z kolei kształt lameli i ich liczba odpowiadają za zaczepianie opony do powierzchni. Mówiąc ogólnie: opony zimowe po prostu „trzymają” się podłoża, które jest mokre, śliskie, oblodzone, chroniąc auto i kierowcę przed uszkodzeniem.
Z myślą o zimowym bezpieczeństwie nie można pominąć płynu do spryskiwaczy i płynu chłodniczego. Płyn do spryskiwaczy na tę porę roku ma inną temperaturę krzepnięcia. Wybierając go, trzeba też zwrócić uwagę na zapach – nie może przeszkadzać kierowcy, a każdy ma inną wrażliwość zapachową. Zbyt intensywny, drażniący zapach może powodować dyskomfort i dekoncentrować prowadzącego pojazd. Płyn chłodniczy musi mieć odpowiednie parametry, aby nie spotkała nas zimą przykra niespodzianka, że samochód nie zechce odpalić. Zimą płyn chłodniczy „odpowiada” za właściwą temperaturę silnika, wnętrza auta, a także niektórych części zaliczanych do dodatkowego wyposażenia.
Kolejnym niezbędnikiem w zimowej wyprawce naszego samochodu jest odmrażacz, który oszczędzi nam czasu i nerwów, a może też uchronić przed spotkaniem z policją, bowiem art. 66, pkt 1.4. Prawa drogowego mówi o obowiązku takiego utrzymania pojazdu, by kierowca miał właściwe pole widzenia. Często kierowcy mają dylemat: czy zdecydować się na odmrażacz, czy wyposażyć się w skrobaczkę do szyb. Tak naprawdę na zimę dobrze jest być przygotowanym wszechstronnie – akcesoria takie jak skrobaczki czy szczotki do obmiatania szyb nie są drogie, a mogą się okazać zbawienne w najmniej oczekiwanych sytuacjach. Nie zajmują dużo miejsca, a są niepozorną, lecz istotną pomocą kierowcy.
Warto też sprawdzić stan filtra wewnętrznego (kabinowego). Ten odpowiada za parowanie szyb. To irytująca przypadłość, która poważnie utrudnia prowadzenie pojazdu. Nie można oszukać praw fizycznych szczególnie działających zimą, ale można sobie radzić z ich konsekwencjami. Dlatego przygotowując się do zimy, nie można zapomnieć o filtrze wewnętrznym.